Autor |
marianmanieck
Dołączył: 24 Paź 2006
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kaczki 3miasto
Wto 10:35, 05 Gru 2006
|
|
Wiadomość |
|
Wstęp –
Poznajemy historię wzajemnych relacji narodu litewskiego i niemieckiego oraz nienawiść, jaka między nimi od wieków panowała. Narrator podkreśla, że ponad sto lat upłynęło od momentu podboju Prusów przez Krzyżaków i odtąd Niemen rozdziela Litwinów od wrogów.
Narrator wspomina również zażyłość między narodami litewskim i pruskim, którą "rozdzieliły boje", zapowiada nadchodzącą wojnę, która Wszystko rozerwie; - lecz serca kochanków
Złączą się znowu w pieśniach wajdeloty".
Przepowiada również klęskę wszystkich, którzy są przeciwnikami Litwinów.
I część – Obiór –
Podczas obrad zakonu trwała debata nad wyborem nowego Wielkiego Mistrza (Malbork - Maryjenburg - ok. 1391 r.). Największe szanse miał Konrad Wallenrod. Choć był cudzoziemcem, wsławił się w walkach po stronie zakonu i przyczynił się do jego chwały i potęgi.W bitwach na czele, pierwszy był na murach,
Pierwszy zahaczał pohańców okręty;
I na turniejach, skoro wstąpił w szranki,
Jeżeli raczył przyłbicę odsłonić,
Nikt się nie ważył na ostre z nim gonić,
Pierwsze mu zgodnie ustępując wianki.
Był mężny, skromny i ubogi, pokorny oraz stronił od zbędnych uciech. Niektórzy uważali go za dumnego i nieczułego na krzywdy innych. Jedynym przyjacielem Konrada był stary Halban, który jako jedyny potrafił uspokoić rycerza, kiedy ten, pod wpływem "gorącego napoju", popadał w dziwny stan, w czasie którego, przy wtórze lutni, w obcym języku śpiewał posępne pieśni.
Część II -
Zakonnicy po modlitwie o dobry wybór poszli na spoczynek. Niektórzy z nich zaczerpnęli jednak porady co do wyboru Mistrza u starego Halbana.
Podczas spaceru nad nieodległe jezioro w pobliżu wieży słychać śpiew pustelnicy >, która wieściła Konradowi spełnienie proroctwa o zniszczeniu zakonu. Tyś Konrad, przebóg! spełnione wyroki,
Ty masz być mistrzem, abyś ich zabijał!
Czyż nie poznają? - ukrywasz daremnie,
Chociażbyś, jak wąż, inne przybrał ciało,
Jeszcze by w twojej duszy pozostało
Wiele dawnego - wszak zostało we mnie!
Chociażbyś wrócił, po twoim pogrzebie
Jeszcze Krzyżacy poznaliby ciebie.
Uwagę przybyłych odwrócił jednak Halban wzywając do obrania mistrzem Wallenroda. Zebrani przyjęli to z aplauzem i powrócili do zamku. Pozostały u stóp wieży Halban nuci pieśń o pięknej a nieszczęśliwej Litwince.
Część III -
Scena przysięgi nowoobranego mistrza, którego zachowanie Niemcy odczytali jako dobrą wróżbę na spodziewaną, zwycięską walkę z Litwą.
Po roku od zaprzysiężenia krzyżacy zaczęli sądzić, iż wybrali wyjątkowo niewalecznego Mistrza. W miejsce walki Konrad wprowadził zakonnikom rygorystyczne posty, modlitwy i ćwiczenia, surowo karząc tych, którzy ich nie przestrzegali.Módlmy się - woła - wyrzeczmy się skarbów,
Szukajmy w cnotach i pokoju chluby!"
Narzuca posty, pokuty ciężary,
Uciech, wygody niewinnej zaprzecza;
Lada grzech ściga najsroższymi kary
Podziemnych lochów, wygnania i miecza.
Bracia również szybko odkryli, iż ich Mistrz co noc prowadzi długie rozmowy z głosem z wieży.
W jednej z pieśni pustelnica zamieszkująca ową wieżę śpiewała, iż kiedyś mieszkała na Litwie i oddała swoje serce pięknemu rycerzowi. Ciągle nie przestała go kochać, a mimo upływającego czasu miała nadzieję, że się jeszcze kiedyś zobaczą i będą razem szczęśliwi.
Podczas jednej z rozmów Konrad i głos z wieży wyznali sobie miłość, przypomnieli także, iż rozłąka była ich świadomą decyzją. Misja, którą zdecydował się wprowadzić w życie Konrad, wymagała od niego poświęcenia, zaś Aldona chciała być jak najbliżej ukochanego. Spędzała więc czas na modlitwie oraz stale myślała o swoim ukochanym Konradzie. Ten zwierzył się ukochanej, iż jest mu trudno stale utrzymywać pokój, bowiem zakon bardzo chce walczyć.Kiedyż być może czas lepszy do wojny?-
Litwa szarpana wewnętrzną niezgodą;
Stąd dzielny Rusin, stąd Lach niespokojny,
Stąd krymskie chany lud potężny wiodą.
Witołd, zepchnięty od Jagiełły z tronu,
Przyjechał szukać opieki Zakonu;
W nagrodę skarby i ziemie przyrzeka
I wsparcia dotąd nadaremnie czeka.
Halban zaś "...dawniejsze przypomina śluby", zgodnie z którymi powinien się zemścić. Konrad chciał jak najbardziej odwlec moment wojny z Litwą, by jak najdłużej móc pozostać przy ukochanej.
Część IV – Uczta –
W dzień (23 kwietnia) św. Jerzego, patrona zakonów odbyła się uczta. Konrad przysłuchiwał się na niej z pogardą rozmowom i pochwałom, jakie pod jego adresem wygłaszali bracia. Wreszcie zły prosił o pieśń, która opisze jego osobę realnie, ze wszystkimi wadami. Prośbę tę spełnił stary wajdelota, który zaśpiewał pieśń o „ani Litwinie, ani Prusaku”. Śpiewał też o Litwie, jej ciężkim losie i trudnych dziejach. Wspominał również o zdrajcach ojczyzny – m.in. o księciu Witołdzie, który chciał od krzyżaków militarnego wsparcia.
Bard rozpoczyna opowieść od pieśni - Pieśni Wajdeloty,słąwiącej rolę przekazów gminnych - ludowych w życiu narodu będącego w niebezpieczeństwie lub w niewoli "O wieści gminna! ty arko przymierza
Między dawnymi i młodszymi laty:
W tobie lud składa broń swego rycerza,
Swych myśli przędzę i swych uczuć kwiaty"
a następnie snuje historię o Walterze Alfie - młodym Litwinie, który – będąc jeszcze dzieckiem - został porwany przez Niemców w niewolę. Pieśń ta mówiła o pochodzeniu Konrada. Wajdelota śpiewał, jak doszło do porwania – napadnięto na małe miasteczko, spalono domy, a małego Konrada porwano. Wajdelota wcielił się dalej w małego Alfa – czyli Konrada. Pieśń ta zawierała całą historię bohatera. W niewoli chłopiec uzyskał nowe imię i nazwisko – Walter Alf. Nadal jednak czuł się Litwinem. Mały Alf wychował się na dworze w zakonie. Jego ojcem chrzestnym i opiekunem został Mistrz zakonu – Winrych. Zaś to właśnie od Halbana dowiedział się o swojej historii i przynależności narodowej. To Halban namówił Alfa, by nie uciekał na Litwę, lecz u boku krzyżaków nauczył się walczyć. Ten posłusznie spełnił zalecenia przyjaciela.
Jednak podczas jednej z bitew krzyżaków z Litwinami Konrad nie mógł się powstrzymać i przeszedł na stronę swoich rodaków. Wkrótce znalazł się na dworze Kiejstuta – litewskiego księcia. Jego córka, Aldona, stała się jego żoną. Odtąd zaczął walczyć u boku Kiejstuta z krzyżakami, jednak ich starania nie okazywały się skuteczne. Walter wiedział dobrze, iż Litwini nie pokonają w otwartej walce zakonu, bowiem krzyżacy są o wiele silniejsi. Wtedy Konrad postanowił walczyć z zakonem na własna rękę, znał bowiem najlepiej ich słabości. Sposób, którego miał zamiar się chwycić, uważał za haniebny, ale skuteczny.Cóż poczniemy z Niemcami? - "Ojcze - Walter powiadał -
Wiem ja sposób jedyny, straszny, skuteczny, niestety!
Może kiedyś objawię".
Powiedział więc żonie, iż musi ja opuścić. Pieśń swą wajdelota zakończył przypomnieniem o celu tej ucieczki.
Słuchacze chcieli dowiedzieć się o ciąg dalszy opowieści, tylko Konrad słuchał jej zamyślony.
Po pewnym czasie Konrad zaczął śpiewać balladę Alpuhara, w której opisał dalsze losy bohatera z opowieści wajdeloty. Bohaterem ballady był Almenzor, mauretański wódz, który walczył z Hiszpanami. By dokończyć swój plan zemsty na wrogu, chory na dżumę Almenzor, pod pretekstem pokojowej wizyty, dostał się do obozu przeciwnika i wszystkich wojowników zaraził swą chorobą.
Część V – Wojna -
Witołd postanowił wystąpić otwarcie przeciw zakonowi. Konrad nie mógł już dłużej czekać, uległ namowom rycerstwa i papieża, i ruszył na Litwę. Tam jednak tak długo odwlekał szturm na Wilno, że Witold zdołał zebrać rozproszone wojsko i pokonał Krzyżaków. Niedobitki ze wstydem i rozpaczą powróciły do Malborka.
W podziemiach zamku obraduje trybunał. Bracia zakonni wzburzeni złym dowództwem Konrada, postanowili osądzić go. Wiedzieli, iż celowo doprowadził do klęski zakonu. Jeden z 12 braci, którzy mieli wydać na nim wyrok wyznał, iż prawdziwy Konrad Wallenrod zginął tajemniczo w Palestynie, zaś giermek Alf, którego podejrzewano o jego zabójstwo, uciekł do Hiszpanii. Tam wsławił się walcząc z Maurami pod imieniem Konrada Wallenroda. Wkrótce potem przyjął też zakonne śluby i został Wielkim Mistrzem. Współbracia dowiedzieli się również, iż Konrad w tajemnicy jeździł do lasów, by tam spotykać się z księciem Witołdem. Ktoś inny zaznaczył, iż często widywano go też pod wieżą pustelnicy, z którą rozmawiał po litewsku. Na Konrada wydano wyrok śmierci.Dwanaście mieczów podnieśli do góry,
Wszystkie zmierzone - w jedną pierś Konrada"
Część VI – Pożegnanie –
Konrad spotkał się ze swoją żoną, Aldoną. Powiedział jej, iż jego przysięga się wypełniła i krzyżacy ponieśli klęskę.Jam to uczynił, dopełnił przysięgi,
Starszniejszej zemsty nie wymyśli piekło
Następnie razem zaczęli marzyć o rodzinnym kraju i wspominać wspólnie przeżyte dobre chwile. Aldona nie chciała jednak opuszczać wieży, bowiem w złożonych Bogu ślubach poprzysięgła pozostać w niej aż do śmierci.
Konrad domyślając się wyroku trybunału, postanowił pożegnać się z żoną. Miał dać jej znak ze swojego okna, gdy śmierć będzie już blisko. Słysząc kroki strażników, którzy szli po niego, wypił truciznę. Zachęcał też do tego Halbana, ten jednak postanowił, iż jego misją będzie teraz chwalenie dzieła Konrada. W tym samym czasie samobójstwo popełniła też Aldona.
Post został pochwalony 0 razy
|
|